Kochani dziękuję bardzo za wszystkie podpowiedzi przy moim poprzednim wpisie. Dzięki Wam udało mi się przekonać mojego małża, że nie są to tylko moje paranoje.
Poprosiliśmy naszego kier-buda o pomoc. Na całe szczęście miał czas i przyjechał do nas od razu tego samego dnia. Nie jest tak źle jak się obawiałam, ale nie obyło się bez kilku poprawek.
Wentylacja: ekipa ma zwiększyć ilość otworów wentylacyjnych w podbitce. Były dwa na każdym boku, mają być cztery.
Siatka jest trochę inaczej klejona niż mówi instukcja, którą znalazłam w internecie czyli klej, siatka, klej. U nas wygląda to tak: panowie wieszają siatkę, kładą klej, odciągają siatkę i na koniec idzie jeszcze jedna warstwa kleju. Kierownik był, odrywał siatkę, sprawdzał i powiedział, że jest o.k.
Ocieplenie otworów okiennych jest już częściowo zrobione. Na rogach jest jeszcze dodatkowa siatka diagonalna (przyklejona pod kątem 45 stopni). Przed położeniem tynków przykleimy jeszcze styropianowe listwy wokółokienne. Okna na chwilę obecną wyglądają tak:
4. Wypełnianie pianką szczelin pomiędzy płytami styropianu. Umówiliśmy się, że robią wszędzie, a nie tylko te największe. Przed tynkami chcemy zrobić badanie kamerą termowizyjną. Jeśli coś wyjdzie nie tak, niestety będą musieli poprawiać.
5. Początkowo myśleliśmy, żeby zrobić parapety z blachy. Mniej więcej coś takiego.
albo tu
Aż do momentu gdy zobaczyłam to:
I nastąpiła zmiana :-) Będą parapety z klinkieru
Mam nadzieję, że będzie pięknie :-)