Schody, schody, schody, schody....
Data dodania: 2014-08-25
Wygodne schody to podstawa. Ale jak sprawić, żeby schody w naszym domu właśnie takie były?
Co mówi teoria?
Wygodne schody muszą spełniać kilka warunków:
bo przeciętna długość kroku człowieka to ok 60-65 cm. A to oznacza, że im schody są niższe tym powinny być szersze.
W naszym projekcie to nawet się zgadza, bo 2x18,2+27 daje 63,4.
W Riwierze schody wyglądają tak:
Najpierw zastanawialiśmy się, czy nie są za wąskie. 100 cm to nie za dużo :-( Bałam się, że klatka schodowa będzie wąską kiszką. Ale z drugiej strony próba poszerzenia ich oznaczałaby zmniejszenie jakiegoś pomieszczenia. Po dokładnym przeanalizowaniu planów postanowiliśmy zostawić je tak jak są. Trudno najwyżej meble będziemy wciągać przez balkon
Dodatkowo już na etapie wyboru projektu, ktoś nam powiedział, że schody w Riwierze są za wysokie.
Postanowiliśmy wydłużyć ściankę pokoju na dole, tak żeby dodać jeden stopień. Wyliczenia wyszły nieźle: h=17,2, s=26,1 ilość schodów: 18.
Wydłużenie ściany w pokoju na dole oznacza troszkę kiszkowate wejście do pokoju, bo całą ściana po lewej stronie od wejścia do pokoju, chcemy zabudować (mniej więcej do miejsca gdzie w projekcie była ściana) . Ale coś za coś.
W szale liczenia, przeliczania schodów mierzyliśmy schody w kilku znajomych domach. Niektórzy się na nas dziwnie patrzyli, ale co tam
Niby wszystko było pięknie wyliczone.
Dopiero tuż przed szalowaniem stropu nasz Bob wyliczył jeszcze raz schody. I okazało się, że nie wzięliśmy pod uwagę jednej bardzo istotnej zmiennej. A mianowicie wysokości Na klatce schodowej w jednym momencie jest podciąg. Jeśli dodalibyśmy ten schodek jak to sobie pięknie wymyśliłam to schody w tym miejscu byłyby za niskie Wysokie osoby musiałyby uważać na głowy.
Na całe szczęście nasz Bob znalazł i na to rozwiązanie. Schodek dodajemy, ale na spoczniku. Wg projektu jest tam już jeden stopień (1/4 spocznika), a my dodajemy drugi (też 1/4 spocznika). Czyli będziemy mieli pół spocznika na jednym poziomie, a drugie pół podzielone na dwa stopnie.
Daje nam to całkiem przyzwoite schody o wysokości 17,2 i szerokości:29,8. Yupi!!!
Tylko, że zanim ustaliliśmy kwestię schodów to ściana przy pokoju już została wydłużona . I po co mi teraz taka wydłużona ściana Musiałam poprosić ekipę, żeby ją częściowo zlikwidowali. Na szczęście powiedzieli, że będzie to możliwe
Uff, niby to tylko schody a ile różnych pułapek
Co mówi teoria?
Wygodne schody muszą spełniać kilka warunków:
- Wysokość jednego schodka to 14-19 cm, ale wygodne powinny mieć ok 16-17 cm.
- szerokość stopnia: 25-32 cm, ale najlepiej jakby miały ok. 29-32 cm.
bo przeciętna długość kroku człowieka to ok 60-65 cm. A to oznacza, że im schody są niższe tym powinny być szersze.
W naszym projekcie to nawet się zgadza, bo 2x18,2+27 daje 63,4.
W Riwierze schody wyglądają tak:
Najpierw zastanawialiśmy się, czy nie są za wąskie. 100 cm to nie za dużo :-( Bałam się, że klatka schodowa będzie wąską kiszką. Ale z drugiej strony próba poszerzenia ich oznaczałaby zmniejszenie jakiegoś pomieszczenia. Po dokładnym przeanalizowaniu planów postanowiliśmy zostawić je tak jak są. Trudno najwyżej meble będziemy wciągać przez balkon
Dodatkowo już na etapie wyboru projektu, ktoś nam powiedział, że schody w Riwierze są za wysokie.
Postanowiliśmy wydłużyć ściankę pokoju na dole, tak żeby dodać jeden stopień. Wyliczenia wyszły nieźle: h=17,2, s=26,1 ilość schodów: 18.
Wydłużenie ściany w pokoju na dole oznacza troszkę kiszkowate wejście do pokoju, bo całą ściana po lewej stronie od wejścia do pokoju, chcemy zabudować (mniej więcej do miejsca gdzie w projekcie była ściana) . Ale coś za coś.
W szale liczenia, przeliczania schodów mierzyliśmy schody w kilku znajomych domach. Niektórzy się na nas dziwnie patrzyli, ale co tam
Niby wszystko było pięknie wyliczone.
Dopiero tuż przed szalowaniem stropu nasz Bob wyliczył jeszcze raz schody. I okazało się, że nie wzięliśmy pod uwagę jednej bardzo istotnej zmiennej. A mianowicie wysokości Na klatce schodowej w jednym momencie jest podciąg. Jeśli dodalibyśmy ten schodek jak to sobie pięknie wymyśliłam to schody w tym miejscu byłyby za niskie Wysokie osoby musiałyby uważać na głowy.
Na całe szczęście nasz Bob znalazł i na to rozwiązanie. Schodek dodajemy, ale na spoczniku. Wg projektu jest tam już jeden stopień (1/4 spocznika), a my dodajemy drugi (też 1/4 spocznika). Czyli będziemy mieli pół spocznika na jednym poziomie, a drugie pół podzielone na dwa stopnie.
Daje nam to całkiem przyzwoite schody o wysokości 17,2 i szerokości:29,8. Yupi!!!
Tylko, że zanim ustaliliśmy kwestię schodów to ściana przy pokoju już została wydłużona . I po co mi teraz taka wydłużona ściana Musiałam poprosić ekipę, żeby ją częściowo zlikwidowali. Na szczęście powiedzieli, że będzie to możliwe
Uff, niby to tylko schody a ile różnych pułapek