cegła w wiatrołapie
Marzyłam o cegle w domu :-). Jak zaczęłam drążyć temat, okazało się że łatwo powiedzieć cegła, ale jest jej tyle rodzajów że może głowa rozboleć ;-).
Można kupić gipsową imitację cegły, płytki wypalane maszynowo lub ręcznie, lub płytki wycinane z cegły z rozbiórek starych domów. Chciałam, żeby ściana wyglądała naturalnie. Dlatego pomyślałam o cegle rozbiórkowej. Jednak bałam się jak to będzie wyglądało.
W końcu znalazłam firmę wycinającą płytki z takiej cegły stosunkowo niedaleko nas. Któregoś dnia namówiłam męża na małą wycieczkę i pojechaliśmy, żeby zobaczyć cegiełkę na własne oczy. Na miejscu oglądaliśmy kilka rodzajów cegieł. Decyzja nie była taka trudna.
Teraz zostało już tylko czekanie, aż Magik położy ją na ścianie. Czas dłużył się niemiłosiernie. A w końcu jak już była położona ja nie mogłam pojechać i jej zobaczyć. Mogłam tylko polegać na relacjach męża mojego. Po wizycie powiedział, że wyszło super. Jednak biorąc pod uwagę jego luźne podejście do wykańczania wnętrz, jego opinii słuchałam trochę z przymrużeniem oka.
Dzisiaj w końcu udało mi się pojechać na budowę i efekt przeszedł moje oczekiwania. JUPI !!!.
A oto moja cegiełka:
Podłoga oczywiście jest przykryta. Te papiery znikną jak tylko uda nam się pozbyć trochę wszechobecnego pyłu budowlanego.
Nawet lampa się pojawiła :-)
Jeszcze brakuje całego mnóstwa rzeczy (drzwi wewnętrznych, szafy, lustra, kinkietu, gniazdek itd. . Większość tych rzeczy pewnie pojawi się jak już dawno będziemy mieszkali...
Ale już teraz wiem, że będzie pięknie :-)